[WIDEO] Rozbity samochód, a w środku nieprzytomna osoba. Czy potrafimy zareagować?

Na inscenizację wybrana została lokalizacja w pobliżu remizy OSP Stare Bielsko przy ul. Jana III Sobieskiego. Około godziny 14.00 laweta pomocy drogowej dostarczyła tam uszkodzony samochód, który został ustawiony w taki sposób, by imitować zdarzenie drogowe. Efektu dopełniał ukryta pod autem wytwornica dymu. W rozbitym oplu znajdowała się pozorantka, która udawała osobę nieprzytomną. Jak reagowali kierowcy? Około 30-40% z nich zainteresowało się tematem, a pozostali pojechali dalej jak gdyby nigdy nic. Tak naprawdę tylko garstka zareagowała zdecydowanie i dynamicznie.

Wśród osób, które zareagowały prawidłowo znalazł się m.in. kierowca autobusu MZK czy kierowca Okay Taxi, który zaskoczył wszystkich obserwatorów - natychmiast wyskoczył z samochodu i bez najmniejszego zastanowienia ruszył z pomocą poszkodowanej. Podobnie zrobili kierowcy widocznych na powyższym nagraniu samochodów - srebrnej Toyoty czy bordowego Seata Arona. To jednak garstka osób, które nie boją się pomagać, a przypomnijmy, że udzielenie pierwszej pomocy ofierze wypadku to nasz obowiązek.

Prawdą jest, że nie wszyscy wiedzą jak fachowo udzielić pierwszej pomocy, a w związku z tym niektórzy boją się reagować i wolą obrócić głowę w drugą stronę. To błąd, bowiem nie trzeba kończyć żadnych kursów i dysponować wiedzą medyczną by zadzwonić na numer alarmowy 112, a to także ważny element łańcucha ratującego zdrowie i życie. Operator numeru alarmowego może telefonicznie instruować zgłaszającego w jaki sposób udzielić choćby podstawowej pomocy. Przy wypadku najważniejsze są pierwsze minuty, więc reakcja świadków jest niezbędna.