[FOTO] Zderzenie pięciu pojazdów na DK-1. Zaczęło się od stalowej beczki na jezdni

Do zdarzenia przyczyniła się niewielka beczka, która leżała na jezdni. Kierowca Toyoty Aygo zahamował i się zatrzymał. Za nim jechał Volkswagen Passat, którego kierowca z ledwością, ale zdołał uniknąć najechania na tył. Ratował się ucieczką na trawiasty pas rozdziału. Nie doszło do kontaktu Volkswagena z Toyotą Aygo. Kolejny pojazd to Saab z bagażnikiem rowerowym. Kierowca tego pojazdu również gwałtownie hamował, ale również zdołał się zatrzymać tuż przed Toyotą Aygo. Następnie jechał kierowca Toyoty Yaris, który podobnie jak poprzednicy wykazał się refleksem i zdołał zatrzymać pojazd.

Jako ostatni jechał pojazd marki Audi. Jego kierowca jechał zbyt szybko i za późno zauważył niebezpieczną sytuację. Rozpoczął awaryjne hamowanie, ale zabrakło mu kilkunastu metrów. Z impetem wjechał w tył Toyoty Yaris, a ta w kolejne stojące pojazdy. Uderzenie było naprawdę solidne.

Do szpitala przewieziono kierowcę Toyoty Yaris, który doznał m.in. poważniejszych obrażeń twarzy. W chwili aktualizacji artykułu (godzina 16.45) nadal trwają badania szpitalne, więc nie wiadomo czy sprawa zakończy się mandatem, czy będzie miała swój finał w sądzie.

Utrudnienia w ruchu trwały do godziny 16.40. W kulminacyjnym momencie zator sięgał Goczałkowic-Zdroju.