Najpopularniejsze

  • 20 maja 2025
  • wyświetleń: 20113

Kierowca Volvo ciągnął dwa psy przywiązane do haka samochodu. "Nie miał innego wyjścia"

Do z pozoru bulwersującej sytuacji doszło wczoraj w Pniówku w pow. pszczyńskim, gdzie kobieta zatrzymała mężczyznę, który ciągnął dwa psy przywiązane do haka samochodu. Film z tego zajścia w błyskawicznym tempie obiegł Internet. Na miejscu interweniowała policja. Sprawa nie jest wcale tak oczywista, jak mogłoby się początkowo wydawać.

2025 05 20 09 11 37 (5) Facebook
fot. stopklatka / FB Fundacja Cane Corso Rescue Poland


Materiał filmowy, który został opublikowany na stronie Fundacji Cane Corso Rescue Poland został nagrany w poniedziałek, 19 maja około godziny 11.47. - Wycieńczone psy po zatrzymaniu położyły się na asfalcie. Właściciel oświadczył, że ciągnie psy od godziny 10.00 czyli prawie 2 godziny - poinformowali przedstawiciele organizacji.

Nazwa fundacji nie jest tu przypadkowa. Psy ciągnięte za SUV-em to właśnie zwierzęta rasy Cane Corso. Pies stróżujący, obronny, tropiący i policyjny. To co ustalili policjanci rzuca inne światło na sprawę, która faktycznie na pierwszy rzut oka jest mocno bulwersująca.

Psy nie chciały wejść do auta.



Okazuje się, że psy uciekły z posesji i były przez kilka godzin poszukiwane przez właściciela. 73-letni mężczyzna odnalazł je dość daleko od miejsca swojego zamieszkania. Tłumaczył, że zwierzaki nie są przyzwyczajone do jazdy samochodem i nie chciały wejść do auta. 73-latek był schorowany i nie był w stanie zmusić dwóch rosłych psów, by weszły do samochodu. Zdrowie nie pozwalało mu na podniesienie psów i wsadzenie ich do auta. Zdawał sobie sprawę, że tego typu transport będzie budzić spore kontrowersje, ale nie jak sam określił - nie miał innego wyjścia.

Jako pierwszy zareagował kierowca samochodu dostawczego, który jest widoczny na nagraniu. Mężczyzna zaproponował, że przewiezie zwierzęta na pace swojego samochodu. Gdy mężczyźni próbowali wsadzić psy do busa, te zareagowały agresją. Zaczęły warczeć. Próby "dogadania się" z czworonogami spełzły na niczym. Psy nie chciały wejść do żadnego z samochodów. Kierowca auta dostawczego zaproponował, że pojedzie za SUV-em i będzie zabezpieczać swoim pojazdem zwierzęta przed potrąceniem. Policjanci ustalili, że podróż faktycznie trwała dość długo, ale to ze względu na to, że panowie co jakiś czas zatrzymywali się i poili psy. Robili przerwy by zwierzaki odsapnęły i nabrały sił.

Loading...


Sprawa zakończyła się mandatem.



Przebieg interwencji policjantów szczegółowo opisuje mł. asp. Jadwiga Śmietana z KPP w Pszczynie. Mundurowi dokładnie obejrzeli zwierzaki i nie stwierdzili żeby miały one jakiekolwiek obrażenia. Poza widocznym zmęczeniem psy były dobrze utrzymane. Nie wykazywały żadnych oznak, że ktokolwiek mógłby się nad nimi znęcać lub, że mogły być zaniedbywane.

Interwencja policjantów zakończyła się mandatem karnym, który został nałożony na 73-latka w związku z niewłaściwą opieką nad psami. Chodziło tutaj o niedopilnowanie psów przed ucieczką.

W dniu dzisiejszym (wtorek) policjanci skontrolowali również posesję, na terenie której 73-latek mieszkał. Sprawdzono codzienny sposób przetrzymywania zwierząt i warunki, w których żyją. Nie było żadnych zastrzeżeń.

sid / bielskiedrogi.pl

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielskiedrogi.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.